wtorek, 25 sierpnia 2015

Od Ikaleta

CD H. Sunny Shine

 Wiatr stawał się coraz silniejszy.
Zamknąłem oczy starając się skupić na żywiole klaczy. Mój żywioł umożliwiał mi wiele rzeczy, między innymi kontrolowanie mocy innych.
 Poczułem nagłe gorąco i po chwili wiatr zaczął ustawać. Powietrze to żywioł, z którym nie raz miałem okazje się spotkać, toteż potrafiłem go w miarę kontrolować.
- Wybacz mi Sunny - powiedziałem gdy wiatr ustał. - Nie miałem wyjścia. Już oddaje.
 Klacz rzuciła mi pytające spojrzenie, lecz po chwili zrozumiała. Zamknęła na chwilę oczy gdy jej moce wróciły, a potem szybko wbiła wzrok w ziemię.
- Przepraszam za to...trochę mnie poniosło...- mruknęła.
- No co ty! - powiedziałem entuzjastycznie - To było super! Może trochę zbyt mocne, ale fajne.
  Sunny spojrzała na mnie najpierw z wahaniem, później odwzajemniła mój uśmiech.
Podszedłem do ślimaka i lekko trąciłem go chrapami pomagając wrócić na drzewo.
- To ja jednak proponuję przejść się nad jakieś miejsce z wodą.
Klacz kiwnęła głową i razem ruszyliśmy przez suchą polankę.
- Sunny...niedawno wróciłem do stada, Havana wysłała medyków na wyprawę. Odkąd wróciłem nie widziałem Amber, a chciałbym się chociaż przywitać...wiesz może, gdzie ją znajdę?

< Sunny? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz