środa, 19 sierpnia 2015

Od Flower Desert

CD Corriento

Siedziałam w jaskini jeszcze w żałobie za moją siostrą. Teraz może być tylko lepiej - tak zawsze jest po wielkim smutku. Jadłam jakieś resztki z wczorajszej kolacji na śniadanie. Coś usłyszałam na dworze. Jakby rozmawiała z kimś Havana. Ale ten drugi głos nic mi nie mówił...czy ktoś zamieszka tam, gdzie dawniej Amber? Przecież to była Jej jaskinia...mam nowego sąsiada? Z chęcią bym się z nim spotkała. Kiedy skończyłam jeść śniadanie już chciałam wychodzić, kiedy usłyszałam pukanie. Podeszłam do jaskini i zobaczyłam ogiera.
- Cześć, chcesz pokazać mi tereny? Jestem nowy i mam na imię Corriento.
Spytał się mnie ten koń. Był bardzo przystojny, patrzyłam na niego bez słowa...
- Hej, słyszałaś?
Otrząsnęłam się i zaśmiałam.
- Tak, oczywiście. Mogę pokazać. Przy okazji...hej, ja jestem Flower Desert. Masz piękne imię i...nie tylko.
Mówiłam tylko tak, żeby się domyślił.
- Ty też masz nie najgorsze. To co? Prowadź...
Wykonał ruch głową. Z dumą szłam przodem pokazując mu każdy osobny kawałek ziemi naszego stada. Kiedy skończyliśmy było już południe.
- Chciałbyś pójść ze mną na spacer jeszcze dziś przed kolacją?
Zapytałam bez przekonania, ale z wielką nadzieją.
- Zastanowię się.
Uśmiechnął się.
- To dobrze, gdzie chciałbyś iść, jakbyś chciał?

<Corriento?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz