- Co ty robisz? - syknęłam gniewnie, stając obok ogiera - Nie jestem bezbronną klaczką
Kasztanowa klacz stanęła teraz naprzeciwko nas w całej okazałości. Dobrze zbudowana, ładna, z dzikim wzrokiem, który teraz wpatrywał się we mnie. Odwzajemniłam jej spojrzenie z wyzywającą miną. Podniosłam wyżej pysk i zmrużyłam oczy.
- A więc pewnie ty jesteś Smile? - odezwała się klacz, bardziej stwierdzając niż pytając - Słyszałam o tobie wiele rzeczy, niezbyt miłych, jednak muszę przyznać, że się trochę zawiodłam. Nie wyglądasz imponująco.
- Ty przynajmniej o mnie słyszałaś. Ja jestem już w tym stadzie jakiś czas, ale jeszcze nigdy ani słowa o tobie nikt mi nie powiedział - przechyliłam pysk na prawo, uśmiechając się kpiąco
Black Angel stał obok mnie, uważnie obserwując nad dwie. Wyglądał jakby toczył ze sobą walkę.
- Strasznie nastraszyłaś tą biedną klacz, jak ona się nazywała? - zamilkła, próbując przypomnieć sobie imię - A tak, Angel Shy. Podobno wzięłaś ją za śmierć... A potem chciałaś zabić... Niegrzeczna klaczka - zacmokała, uśmiechając się triumfalnie.
Powstrzymałam się, by nie spojrzeć na Black Angel'a, który przy mnie lekko drgnął. Wytłumaczyć mu. Powiedzieć. Zwierzyć się. Zaśmiałam się wymuszonym śmiechem.
- A co, zazdrościsz mojej złej sławy? - Klacz spojrzała na mnie wściekłym wzrokiem
(Black Angel? Sharee? wykazałam się? xD)
Tak xD Teraz czas na mua xD
OdpowiedzUsuń~izusia321