poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Od Silver`a

CD Oscara

Uśmiechnąłem się szeroko pod nosem. Chyba on jest pierwszą osobą, która kiedykolwiek takie coś o mnie powiedziała. Spokojny i opanowany... rzeczywiście byłem od jakiegoś czasu zmęczony, ale nie myślałem, że aż tak.
-Dziękuję- odparłem, nie ukrywając zadowolenia z komplementu- Nigdy nie spotkałem się z koniem, który mógłby tak mnie określić. Zazwyczaj określają mnie mianem denerwującego lekkoducha i nie ukrywam, że taki również jestem. Chyba lepiej jak ci to oznajmię- na moim pysku pozostał lekki zarys zawadiackiego uśmiechu- Widziałeś może jeszcze inne tereny stada?- spytałem z ciekawością i zarazem nadzieją, że nie będę musiał wracać do nudnego życia.
Oscar przeniósł na mnie wzrok, jakby zamyślając się nie chwilę. Ja nie czekając na odpowiedź, a widząc, że raczej nie zwiedził i nie zapoznał się z nimi, zaproponowałem mu to.
-Wiesz... oprowadzanie nowych członków w naszym stadzie to już raczej prawie tradycja- spojrzałem w niebo, ruszając powoli stępem- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu bym został twoim chwilowym przewodnikiem?- spojrzałem na niego, upewniając się czy ogier nie chciałby sam tego zrobić.

Oscar?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz