CD Mocci
-Zastanowię się.-szturchnąłem ją pyskiem.
Pocałowała mnie.
-A teraz?-spytała z uśmiechem.
Jej uśmiech był jak... Właściwie nie był do opisania. Napełniał chęcią do życia i radością, był dla mnie chyba największą nagrodą...
-A teraz ci wybaczyłem.-odparłem.
-Och, dziękuję, łaskawco!- zaśmiała się -Więc już nie będziesz aspołeczny?
-Tylko dla ciebie.-odparłem, wodząc chrapami po jej szyi.
Mocca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz