wtorek, 4 lutego 2014

Od Mocci

CD Vito de Rain

Obudziłam się dosyć późno, a moją pierwszą myślą było to, że muszę spotkać się z Vito. Już miałam wstać, kiedy nagle uświadomiłam sobie, że jest koło mnie. No tak, jesteśmy w końcu parą. Po prostu jeszcze się do tego nie przyzwyczaiłam.
-Gdzie sie wybierasz?-zapytał, a jego oczy rozbłysnęły.
-Do ciebie-zaśmiałam się.
-Przecież jestem tutaj-odparł zdziwiony.
-No wiem. Po prostu jakoś sobie nie skojarzyłam, że od wczoraj...-zastanawiałam się co powiedzieć-Że od wczoraj jest między nami inaczej.
-Oj, chodź tu-uśmiechnął sie i lekko uniósł łeb.
Nachyliłam się. Już miał mnie pocałować, kiedy nagle się odsunęłam i wybuchnęłam śmiechem.
-Co?-zapytał zdziwiony już do granic możliwości.
-Nic, po prostu...-nowa fala śmiechu uniemożliwiła mi mówienie-Po prostu zawsze byłeś taki aspołeczny i w ogóle.
-I to jest takie śmieszne?-mruknął, ale też się uśmiechnął.
-Trochę...-odpowiedziałam.
Podeszłam do niego i dałam mu zasłużonego całusa.
-No, nie złość się już-szepnęłam.

Vito?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz