CD historii Midnight
-Każdy z nas jest na swój sposób niezwykły - stwierdziłem, jakby
szukając czegoś na swoją obronę, ale to był marny argument, nie, to w
ogóle nie był argument.
Prychnęła kpiąco, coś czego nie usłyszałem. Mówiła to szeptem, a, że
cokolwiek mówiła poznałem po ruchu warg. Jednak nie odzywałem się.
-Wielki Książę Slayer zapomniał języka w gębie? - spytała słodkim głosem
Ahm. Chyba już wiem, kim ona jest, Przypomniało mi się. To chyba o niej
mówił Dęblin jako o największej i najlepszej szamance wszech czasów.
Przed nią tak jakby trochę ostrzegał, bo podobno nie jest za miła.
Okrutna, złośliwa, bystra, inteligentna, potrafi dogryźć i nie zawaha
się w kryzysowych sytuacjach zabić. Tego się nasłuchałem. A więc to
ona... Midnight. Samo imię przyprawiało mnie o dreszcze, a ona sama, jej
postać na tle śniegu i krwistej rzeki sprawiła, że odwaga znowuż to
zwiała. W tej chwili marzyłem tylko by uciec przed siebie i jej więcej
nie widzieć. Jednak nie zrobię tego. Zachowałbym się jak ostatni tchórz,
a tego nie zrobię....
Midnight?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz