CD historii Rossy
-I ty się pytasz? Do tego mnie- uśmiechnąłem się- No jasne!
Uśmiechnęła się chwilowo i znowuż spoważniała.
-Może do Doliny Rozmów?- zaproponowała i otrzepała się z kropelek wody.
-Hm... Może być, ale pod warunkiem, że bardziej w góry...
-Co ty masz z tymi górami?- zażartowała
-A ja wiem. Tam adrenalina skacze- uśmiechnąłem się.
Za nim klacz coś zdążyła odpowiedzieć, ruszyłem galopem w kierunku Doliny. Obejrzałem się tylko na chwilę, pokręcając głową na znak, że ma galopować. Bez problemu mnie dogoniła.
Po chwili byliśmy już u stóp góry. Spojrzałem na klacz.
-Myślałem, że już mnie nie dogonisz...- zagadałem
-Chciałbyś... Wogule to miał być wyścig czy co?
-Coś w tym stylu. No chodź, bo nogi mnie bola od tego stania- uśmiechnąłem się
-Acha... To raczej od chodzenia powinny boleć, albo od galopu.
-Nie stękaj tylko chodź- zachichotałem i zacząłem iść wąską ścieżką.
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz