CD Szebry
Raz jeszcze zanurzyłem pysk w lodowatej wodzie i pociągnąłem solidny łyk. Odetchnąłem, czując jak zimna ciecz "mrozi" mi żołądek. Po grzbiecie przebiegł mi przyjemny dreszcz. Kątem oka zerknąłem na klacz, była smukła, wysoka i w ogólnym zarysie bardzo ładna.
-Szebra...-odezwałem się wreszcie. -Ładne imię.
Klacz uśmiechnęła się, jakby nieco speszona.
-Dziękuję...
-Ładna klacz musi mieć ładne imię. A więc Szebro... Miałabyś może ochotę na spacer?
Szebra?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz