czwartek, 5 czerwca 2014

Od Saszan- na konkurs

Stopień: łatwy

Chciałam się zawsze cofnąć w czasie...Tak na chwilę, nawet na dobę. Mogłabym zmienić bieg starych dni...
Wpadłam na genialny pomysł. Poproszę o to Cienistogrzywego.
Pobiegłam w podskokach do niego.
-Witaj! - przywitałam go entuzjastycznie
-A, witam - powiedział przeciągle. Widać, że był dość starym koniem.
-Ty pewnie jesteś Cienistogrzywy, prawda? - spytałam zaciekawiona i nie czekając na odpowiedź dodałam - Ja jestem Saszan i mam do Ciebie pewną sprawę.
-Jaką?
-Słyszałam, że jesteś potężnym magiem...
-Nie przesadzaj.
-Słyszałam, że władasz magią. I ja bym chciała... Ciebie prosić o przemieszczenie mnie w czasie.
-Co proszę? - zdziwił się bardzo
-Sprawienie, że chociaż na jeden dzień będę w przeszłości. Proszęęęę - powiedziałam przymilnie
-Niech Ci będzie, poczekaj chwilę - mruknął cicho
Coś powiedział i po chwili poczułam, że spadam. Przymknęłam oczy. Obudziłam się na tej samej polance, co zawsze byłam. Byłam... źrebakiem! A dokładniej roczną klaczką. Obok mnie leżał gniady ogier.
-Aftery! - krzyknęłam szczęśliwa
-Saszan? - zdziwił się, wstając.
-Tak, to ja! Jejku, jak się cieszę, że Cię widzę!
-Ta, akurat. Przecież wczoraj rozmawialiśmy - prychnął
Aftery to w przeszłości był mój najlepszy kumpel. Tęskniłam za nim codziennie.
-Ach, no racja - przypomiało mi się - Pobiegamy?
-Ty zawsze miasz coś z tymi biegami - westchnął
-Taaa! - zawołałam po czym dodałam - Berek! Gonisz Ty!!
I popędziłam przed siebie. Dogonił mnie po paru sekundach.
-Jak yolo idzie życie? - spytałam
-Przecież wiesz.
Głupek, nie wie, że jestem w przeszłości.
-A jak tam ty słegowcu? - zapytał się on
-Oki doki. Sam wiesz.
Wybuchnęliśmy śmiechem.
Wpadłam na dobry pomysł.
Poproszę Aftery, by uciekł ze mną i pójdziemy razem do MV! A tam.... Ech, szkoda, że się tak nie da.
-Chodź ze mną! - zawołałam
-Po co?
-Poszukać grzybów
-W lesie?
-Nie, na księżycu.
Znowu totalna beka.
Ruszyliśmy galopem.
Wiedziałam gdzie iść by dotrzeć do stada MV.
A potem się zastanawiałam.
Czy ono wtedy istniało?
Na terenach nie było nikogo.
-Gdzie jesteśmy- spytał Aftery
-W du...domu - powiedziałam
-Nieprawda
-Wiem
-No to gdzie?
-Niespodzianka, poczekaj na mnie.
Odbiegłam. Ale nikogo nie widziałam.
Fak, nie ma ich.
-Mhm, chyba nie ma...
-Kogo?
-Ich
-Kogo?
-Ich wszystkich.
-O czym tym mówisz?
-O Mysterious Valley
-Cooo???
-Takie stado.
-yyy, spoko
-Chcę abyś tam dołączył
-Cooo??? Nie idę z domu.
Głupek i lamus. Nie umie normalnie ogarnąć!!
-Chodź debilu - krzyknęłam za nim
-Spadaj! - wrzasnął i wrócił do naszego byłego stada. Ja po chwili poczułam uczucie spadania.
Obudziłam się na łącę. W MV.
Nade mną stał Cienistogrzywy.
-I jak było? - spytał
Odeszłam ponuro. Nie chciałam o tym rozmawiać.
I powzięłam nową decyzję.
Znajdę Cię jeszcze Aftery!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz