CD Jennifer
-Nie jest jeszcze aż tak ciemno...-zauważyła Jenny.
-Ale zaraz będzie, a mnie nie chce się ciebie odprowadzać.
Klacz skrzywiła się lekko i spojrzała na mnie z wyrzutem.
-Jesteś szczery do bólu...-zauważyła kąśliwie.
Zaśmiałem się krótko.
-Wybacz, taki mój urok...
Nie minęła chwila, a już staliśmy pod jaskinią. Gestem zaprosiłem klacz do środka.
-Panie przodem...-uśmiechnąłem się szarmancko.
Jennifer?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz