poniedziałek, 9 czerwca 2014

Od Harry'ego

Dzisiaj wstałem dość wcześnie rano. Poszedłem na spacer, przy czym zaszedłem na łąkę. Poskubałem trawy i poszedłem nad wodopój. Gdy już moje pragnienie "ustało" uradowany poszedłem na spacer po stadzie. Byłem uśmiechnięty od ucha do ucha. Szedłem tak jak mały rozbrykany źrebak, uśmiechnięty i wesoły. Momentalnie zaczęło padać. No po prostu pięknie! Odwróciłem się i ujrzałem jaskinię. Chciałem wejść, ale nie jestem z cukru. Rozejrzałem się dookoła. Ruszyłem przed siebie i przestało padać. Nie no ta pogoda robi sobie ze mnie jaja! Burknąłem i poszedłem dalej. Nagle "wpadłem" na jakąś klacz.
- Wybacz zagapiłem się. - powiedziałem.

<Miriam?Nudzi mi się, a nie wiedziałam do kogo napisać.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz