CD historii Nevady
Uśmiechnąłem się lekko i odsunąłem głowę, patrząc w oczy klaczy. Miała takie piękne, mogłem godzinami wpatrywać się w nie. Mimowolnie pomyślałem o naszej przyszłości. Dotychczas mieliśmy same problemy, nie wiadomo co los jeszcze zaprezentuję. Zamyśliłem się chwilowo. Nevada chyba to zauważyła, bo jej uśmiech znikł z twarzy i spojrzała na mnie pytająco.
-O co chodzi?- spytała, patrząc cały czas.
Podniosłem wzrok, próbując ukryć zamyślenie.
-Zamyśliłem się tylko- odpowiedziałem, spowrotem kierując wzrok w jej stronę.
Podniosła brew przekonując do rozmowy.
-Powiesz czy nie?- spytała, delikatnie się do mnie przytulając.
-Martwię się... Coraz więcej koni odchodzi. Nie chcę po raz kolejny tracić wszystkiego i szukać nowego stada. A jeśli się rozpadnie? Jeśli wszyscy odejdą? Co z nami?- przekręciłem się naprzeciwko niej- Nie chcę cię tracić. Tu mam przyjaciół, miłość... tak jakby rodzinę. Pierwszą już straciłem.
Nastała cisza. Nie była ona krępująca. Jednak ja nadal myślałem co się może stać... Czy rzeczywiście może się tak stać, że po raz kolejny stracę wszystko?
<Nevada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz