CD Qerida
Uśmiechnęłam się uspokajająco i musnęłam jego pysk chrapami.
-O to nie musisz się bać.-zapewniłam. -Nawet jeżeli stado się rozpadnie, w co szczerze wątpię, to nasz związek nie rozsypie się razem z nim. Poszukamy innego stada, we dwójkę. Nie zostawię cię, nawet na to nie licz. Jesteś na mnie skazany do końca życia...
Po minie Qerida wywnioskowałam, że wyraźnie mu ulżyło. Nie zamierzałam go opuszczać, a jeżeli stado się rozpadnie... No cóż, trzeba będzie odejść, ale razem. Bez niego nigdzie się nie ruszam, choćbym i miała zgnić na tych ziemiach.
Qerido?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz