niedziela, 1 czerwca 2014

Od Havany

CD historii Miriam

Wpatrywałam się w zachodzące słońce. A więc on to tak sobie wymyślił. Zataił by wszystko, przeprosił, starał się bym mu wybaczyła i wszystko by było ok. Chyba nie pomyślał, że mogłabym się w każdej chwili dowiedzieć o jego dziecku.
-Dzięki za informacje- szepnęłam.
Klacz kiwnęła tylko głową i poszła w stronę Woskowego Lasu. Czyli znowuż mnie okłamał. Nie mogłam uwierzyć, że po tym wszystkim chciałam dać mu kolejną szansę... Nie mogłam się powstrzymać, musiałam mu to wszystko powiedzieć...

*Kilka minut później*
Spotkałam go przy Magicznej Zatoce. Stał i popijał wodę. Wzięłam głęboki oddech i zaszłam go od tyłu.
-To tak sobie to obmyśliłeś...- ogier podskoczył na dźwięk mojego głosu.
-Havana... A co ty tu robisz?- spytał, odwracając się.
Nie odpowiedziałam. Dęblin widząc mój kamienny wyraz twarzy, również posmutniał.
-Coś się stało?- spytał delikatnie, wiedząc na ile.
-Co się stało!? To ty nie wiesz!? Zataiłeś przede mną najważniejszą rzecz i się pytasz co się stało!? Chciałam ci dać drugą szansę, ale widzę, że to na marne...- zmarszczyłam brwi.
-O co chodzi? Havana?- słychać było w jego głosie zdenerwowanie.
-Chodzi o twoje dziecko...- syknęłam.
-O jakie dzie... O boże- zrobił wielkie oczy.
-Mówiłeś, że jest wszystko dobrze, że kochasz mnie i nie ukryjesz żadnej prawdy...
Ogier milczał, co jeszcze bardziej  mnie zdenerwowało.

>Dęblin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz