CD Slayera
Zaśmiałam się jadowicie.
-Och, nie wiem, czy to taki dobry pomysł...-syknęłam.
Podniósł wzrok i popatrzył na mnie, mrużąc oczy pod wpływem światła. Cienie drzew i krzaków kołysały się na ziemi, a wiatr wiał coraz porywiściej... Dostrzegłam, że ogier dyskretnie cofnął się o pół kroku. Po raz drugi się zaśmiałam.
-No śmiało, idź póki nie jest za późno...-szepnęłam.
Slayer?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz