CD
Muzyczka do opowiadania:
Otaczała mnie mgła. Ciemna, czarna, ciężka i tajemnicza mgła, przywołująca wszystkie moje najczarniejsze myśli, scenariusze. Brodziłam w niej, jak w wodzie. Miałam ochotę zawrócić i wybiec z tego lasu, jednak nie mogłam. Coś mi kazało iść dalej, przed siebie. Coś dziwnego. Oddychałam szybko, nie rozglądałam się, jak zazwyczaj ja to robię. Po chwili, jeszcze bardziej czarny niż mgła bluszcz, zaczął sie pojawiać, aż w końcu szłam tylko po nim. Oplatał moje nogi, gdzie tylko postawiłam kopyto, musiałam wyrywać je z jego objęć. Gałęzie drzew wydawały się ogromnymi, groźnymi rękami, które chcą mnie schwycić i zabić. Mgła stała się jeszcze bardziej gęsta, a bluszcz coraz mocniej opinał moje ciało. Potrzebowałam coraz więcej siły, aby mu się wyrwać, a w dodatku przestałam już cokolwiek widzieć. Próbowałam krzyknąć, zawołać pomoc, jednak nic z mojego gardła się nie wydobyło. Otaczała mnie głucha cisza. Cisza, która mnie przerażała, napawała strachem. Każdy krok, to był głośny krzyk. Żaden promień światła nie docierał do lasu, przez gałęzie starych i potężnych, ponurych drzew. Żadne zwierze sie nie pojawiło, nawet poltergeisty znikły. Nie wiedziałam gdzie jestem. Pozostawało mi tylko iść przed siebie. Ale gdzie? Zahaczyłam o pień drzewa i upadłam. Zamknęłam oczy, wyobrażając sobie zieloną i oświetloną światłem polanę. Jestem tam, a nie tu. Tam...
- Pomocy - wyszeptałam, tak cicho, że ledwo ja to dosłyszałam
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz