piątek, 6 czerwca 2014

Od Sharee

CD Pride

Zaśmiałam się i wstałam, rozbawiona tandetna sztuczką klaczy. Pobiegła galopem jakby była tchórzliwą fretką. Zresztą nic nie wiadomo.
-Nie martw się! Nie poskarżę się alfą, lecz nie wiem czy ty czasem się nie poskarżysz!- krzyknęłam za nią.
Stanęła i odwróciła głowę.
-Myślisz, że jestem tchórzem!?- wrzasnęła.
-Tak- odpowiedziałam krótko i zmrużyłam oczy.
Klacz najwyraźniej nie wytrzymała i znowuż zrobiła huragan z powietrza. Znowuż ta banalna sztuczka. Każdy by ja potrafił. Nawet koń, który nie ma żywiołu powietrza. Zrobiłam barierę z ziemi i odepchnęłam huragan, spuszczając go w głąb ziemi. Natychmiastowo podniosłam kamienie i rzuciłam je na klacz. Uderzyły o jej skórą, aż była słychać cichy jęk bólu.
-Nawet jeśli mi coś zrobisz to i tak nie zrobi na mnie to wielkiego wrażenia.
Nogi jej się zachwiały, lecz uparcie utrzymywała równowagę. Rzuciła we mnie fala wiatru, lecz i to odepchnęłam ze spokojem.
-Dajmy sobie spokój. Ta walka na nic nam się nie przyda...- uśmiechnęłam się złośliwie.

<Pride?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz