CD Nevady
Kiwnąłem głową na znak, że się zgadzam i znowuż spojrzałem na ogiera, który przyglądał się raz Nevadzie raz mi. Posłałem mu ostatnie przelotne spojrzenie i ruszyłem za klaczą.
Szła przed siebie, nawet się do mnie nie odwracając. Szczerze to trochę bolało. Czyżby się na mnie obraziła?
-A tak ogółem to co tam u ciebie słychać?- spróbowałem zacząć temat.
-Dobrze...- odpowiedziała krótko- To masz mi coś ważnego do powiedzenia.
Stanąłem przed nią. W głowie znowuż musiałem wszystko ułożyć, dobrać każde słowo do słowa, przeistoczyć zdanie i sens. Myślałem, że będzie to łatwiejsze.
-Tak, muszę ci coś powiedzieć... Wiem, że mnie długo nie było. Wręcz się nie odzywałem prawie, ale to nie z powodu tego, że mi się znudziłaś. Bardzo mi się podobasz i chcę o ciebie zawalczyć. Wiem co mówiłem poprzednio, lecz teraz niech to się nie liczy. Nevada, ja cię nadal kocham. Jesteś przez cały czas najcudowniejszą klaczą jaką spotkałem. A Qer...- chciałem zacząć, lecz przerwałem.
-A co?- spytała.
-Nie, nic... Nadal chcę być z tobą...
<Nevada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz