CD historii Rossy
-Dziękuję- szepnąłem i wziąłem oddech ulgi.
Do pokoju wszedł medyk. Po spojrzeniu zrozumiałem, że muszę na chwilę wyjść. Tak właściwie nie rozumiem po co trzeba wychodzić, no ale cóż... nie będę się kłócił z nim. Stanąłem przed wejściem do jaskini i zaczerpnąłem świeżego powietrza. Wiatr momentalnie powiał, robiąc miłą atmosferę. Od razu poczułem ulgę w środku i uspokojenie nerwów. Zamknąłem oczy, wsłuchując się w jego szum.
Po chwili do mnie wyszedł medyk i pozwolił wejść do środka. Rossa stała już normalnie, podpierając się tylko ściany.
-I co?- spytałem.
-Lekkie stłuczenie, jednak radzę uważać na nogę. Jest trochę obrzęknięta i nie można jej przemęczać- odpowiedział krótko ogier.
Przytaknąłem i spojrzałem na klacz.
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz