CD Tiny
Głos dosłownie uwiązł mi w gardle, kompletnie nie miałem pojęcia co mógłbym powiedzieć, jak ją pocieszyć... Być może przyszłoby mi to łatwiej, gdybym miał z Fetą dobre wspomnienia, ale jak dotąd kojarzyła mi się niestety raczej niezbyt miło...
-Przykro mi...-wypaliłem, nie wiedząc co jeszcze mógłbym dodać.
Tina rozkleiła się na dobre, jednak nie próbowałem jej tego uniemożliwiać. Niech sobie popłacze, jeżeli ma to pomóc. Zamiast cokolwiek mówić, po prostu podszedłem i przytuliłem ją. Nie protestowała, a nawet wtuliła się w moją grzywę i zaszlochała głośno. Po chwili jednak nieco się uspokoiła i cofnęła o krok.
-Przepraszam...-mruknęła, wyraźnie zawstydzona. -Nie powinnam się tak rozklejać...
Uśmiechnąłem się uspokajająco.
-Nie masz za co. Płacz, jeżeli chcesz. To naprawdę nic złego, a czasem jest po nim lepiej. Smutek wypływa razem z łzami, tu nie ma powodów do wstydu...
Tina?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz