CD Havany
Poczułem jak w gardle staje mi wielka gula, której nijak nie dało się przełknąć. Nie mogłem wydusić z siebie ani słowa, ledwo też trzymałem się na nogach. Strach sparaliżował mnie doszczętnie, nawet nie potrafiłem zdobyć się na głupie "przepraszam".
-Havana...-wydukałem, walcząc ze ściśniętą krtanią. -Ja naprawdę sam dowiedziałem się dopiero niedawno... Kocham tylko i wyłącznie ciebie, zrozum to! Poza tym... jaką możesz mieć pewność, że ten źrebak rzeczywiście jest mój? Ja też nie jestem tego pewien.-zamilkłem i podszedłem do niej bliżej. -Havana, ja naprawdę cię kocham i nie odpuszczę...
Havana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz