CD Arota
-Bardzo dobrze!- krzyknęłam do pięknego ptaka, którego próbowałam nauczyć latać. Został sam bez matki więc cóż...
Skakałam wraz z nim szybko i wolno... Starałam się być cicho i nikomu nie przeszkadzać. Moje serce jednak nie należało do miękkich i nie byłam tak wrażliwa na miłość, lecz nie byłam też „ZŁA” jak moja kuzynka Konstelacja... W chwili jednego z podskoków ptaszkowi udało się wznieść, lecz mi nie. Spadłam z ogromnym hukiem na twarde kamienie. W tym momencie ptaszek zaczął szybko pogwizdywać. Jakby chciał mnie przed czymś ostrzec. Szybko się obejrzałam po czym zauważyłam stado wilków. Tych samych co na samym początku mej przygody z Arot'em... Tym razem było ich znacznie więcej niż przedtem... Pokonałabym ich, gdyby nie moje kopyto. Jedno z nich zablokowało się pod kamieniami i im więcej się wierzgałam tym ciaśniej się zaciskały. Bolało to ogromnie. Zaczęłam krzyczeć.
Pomocy! Pomocy!
W tedy wilki gwałtownym ruchem skoczyły na mnie i jedyne co zdążyłam zobaczyć był jakiś koń...
< Arot?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz