CD Tancred`a
Zaśmiałam się cicho. To, że tak mówił było bardzo miłe. Jednak... Czasem czułam lekki dyskomfort. Nie chciałam mu tego powiedzieć, gdyż nie chciałam go zranić, ale... Nie byłam przyzwyczajona do prawienia mi komplementów. Zwłaszcza, że słabo się znamy.
- Dziękuję. Choć nie widzę w sobie nic ciekawego. - powiedziałam po chwili patrząc w błękitną taflę wody. Ogier już otworzył usta, by zapewnić o mojej "niebywałej urodzie" i takich innych, jednak przerwałam mu.
- Wiesz, robi się późno. Nie chcę Ci przeszkadzać. Z pewnością chciałbyś odpocząć w swojej nowej jaskini... - powiedziałam i już miałam wyjść, jednak Tancred mnie zatrzymał
- Poczekaj. Może chociaż Cię odprowadzę? - zapytał i spojrzał na mnie takim wzrokiem, że musiałam mu pozwolić. Szliśmy w ciszy, obok siebie. Wokoło robiło się zimno, oraz było coraz ciemniej.
- A może... Coś opowiesz o sobie? - Spytałam nagle.
(Tancred? Naprawdę wybacz, że dopiero teraz...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz