czwartek, 28 maja 2015

Od Havany

CD Rébellion`a Qui Insorto

Nie wiedziałam od czego tak na prawdę zacząć. Powracanie do przeszłości było dla mnie trudne, szczególnie gdy występował w niej... Dęblin. Poczułam ogromną gulę w gardle, która powiększała się z każdą chwilą, a ja tylko błagałam by się nie rozpłakać.
-W sumie...- zaczęłam- To nie jest może legenda tylko bardziej fantastyczna opowiastka, jednak bardzo mocno zagłębiła się w to miejsce. Nazwę Smocze Oko nadaliśmy ją my... znaczy... ja i mój...- głęboki oddech- mój były partner.
Insorto spojrzał na mnie pytająco, zarazem badając całą sytuację, niezbyt rozumiejąc lub oczekując czegoś więcej.
-Kiedy stado dopiero zaczynało tętnić życiem, a ja zostałam alfą wraz z moim partnerem Dęblinem, przychodziliśmy tutaj podziwiać i poznawać tereny naszego stada. Tutaj...- uśmiechnęłam się na samą myśl- oprócz Doliny Rozmów oczywiście, zaczęło się wszystko naradzać. Spędziliśmy tu ciepłą noc, za to Dęblin opowiadał mi dużo o tym miejscu. Nie wiem czy wymyślił to wszystko czy także jak w legendzie o Lorandze jest trochę prawdy, ale ja nie wiem dlaczego wierzyłam w nią i nadal wierzę, choć nie z takim zapałem jak kiedyś. Opowieść mówi o ogierze, którego nazywano Smokiem. Nie wiadomo dlaczego. Żył samotnie, z dala od koni, poszukując spokoju na duszy. Pewnego dnia wpadł na pomysł, że założy własne stado. Tylko był pewien problem... potrzebował świadków. I w tym samym momencie zjawiła się klacz. Dla niego tak urzekająco piękna, że od razu zdecydował o partnerstwie z nią. Oczywiście jeśli się zgodzi. Ona szczęśliwa zgodziła się i została alfą stada. Kochali się, byli dla siebie wszystkim. Dopełnieniem i pociechą. Stado zaczęło się rozrastać. Aż pewnego razu... nie wiadomo skąd wzięło się coś co nigdy nie powinno istnieć. Kary ogier o demonicznym spojrzeniu. Od początku starał się zrujnować plany alf i stada. Gdy Smok przebywał nad jeziorem sam na sam, myśląc jaki jest szczęśliwy, nie wiadomo dlaczego, jak i za jakimi intencjami demon wrzucił go do wody, a on utonął. Stado słysząc o śmierci alfy zaczęło plotkować, że klacz sama nie da rady, w dodatku takim stanie psychicznym. Odeszli, zostawiając wszystko. Demon do dziś żyje na tych terenach, a alfa odeszła. Natomiast jezioro nazwano Smoczym Okiem pod kolor oczu ogiera i na cześć jego śmierci- zakończyłam westchnieniem- Wszystkie smutno się kończą- spojrzałam w głębie jeziora.

Insorto? Wybacz, że tak długo to trwało :c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz