poniedziałek, 11 maja 2015

Od Arota

CD Twyly

Gdy dotarliśmy na Łąkę Pragnień bardzo dziwnie się poczułem... Pozytywnie rzecz jasna! Jednak mimo iż czułem się tak świetnie patrząc na Twylę... Poczułem że raczej nie mam szans u Twyly... No ale przynajmniej można spróbować prawda? A przynajmniej tak sobie mówiłem w Łbie. W końcu postanowiłem jej do niej powiedzieć:
- I jak? Czujesz tę magię? - zapytałem z nadzieją.
Jednak zanim klacz mi odpowiedziała patrzyła się na różne zwierzęta które przytulały się w oddali... Wsłuchiwała się w śpiewające ptaki i wiele innych magicznych rzeczy co było związane z tą łąką. Ja czułem że w środku skakałem z radości ale nie wiedziałem czy Tywyla czuje to samo... Wolałem nie zdradzać swych uczuć szybko... Może i byłem głupcem ale z drugiej strony bałem się odrzucenia.. A może po prostu uważałem że za krótko się znamy z Twylą? Była naprawdę wspaniałą, piękną i inteligentną klaczą. A ja? Hm... Ja właściwie nie potrafiłem siebie ocenić... Może powiem tylko że uważałem siebie za zwykłego konia. Twyli natomiast zawsze tak pięknie lśniły oczy... Były takie pełne życia! A grzywa i ogon powiewały na wietrze... Była naprawdę piękną klaczą! Wydawała mi się najpiękniejszą ale czy byłem jej godzien? Ciągle próbowałem sobie na to odpowiedzieć lecz niestety nie potrafiłem. W końcu gdy Twyla się napatrzyła zwróciła na mnie wzrok i chyba chciała coś powiedzieć...

< Twyla? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz