CD Twyly
W końcu zacząłem wracać do Twyly. Nadeszła noc więc biegłem do niej szybciej żeby się tak długo nie bała; Oczywiście nie zrobiłem tego specjalnie! Pobiegłem po coś smacznego do jedzenia, Zrobiłem dla niej wianek który przypominał koronę... Pobiegłem o parę drewienek na ognisko i po ciepłe posłania żeby Twyla miała cieplutko bo dzisiejsza nocy była dość chłodna... Gdy w końcu dotarłem do Twyly ta stanął jak słup sama w miejscu... Chyba nawet o centymetr się nie ruszyła kiedy ją zostawiłem... Nieważne. W każdym bądź razie Twyla się bardzo ucieszyła na mój widok po czym spytała:
- Gdzie tak długo byłeś? - zapytała lekko zmarznięta.
Szybko ją przykryłem ciepłym długim kocem i włożyłem jej wianek na głowę. Rozpaliłem ognisko i opowiadaliśmy sobie straszne historie.
< Twyla? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz