CD Twyly
Obrzuciliśmy się liśćmi... A właściwie to była wojna na liście; Skakaliśmy, nurkowaliśmy itp. Była fajna zabawa... Po udanej zabawie poszliśmy na Rajską Plażę by trochę się pobijać; Nagle Twyla stanęła i zapytała:
- A to miejsce ma jakieś haczyki? - spytała uśmiechając się.
- To miejsce nie ma żadnych haczyków... Właściwie to chyba jedyne takie miejsce w MV. - powiedziałem do niej z ciepłym uśmiechem.
Klacz trochę się zdziwiła ale poszła za mną i ukazała jej się piękna plaża. JA od razu pobiegłem do wody; Rozpędziłem się i wskoczyłem. Bardzo lubiłem pływać wiec widok wody przyciągnął mnie jak magnez. Twyla poszła w moje ślady i również skoczyła do wody przy tym mnie ochlapując... Tak... Zupełnie jak dzieci co nie? No ale Każdy czasem musi trochę zaszaleć; W końcu zmęczeni wyszliśmy na brzeg na ciepły piasek. Ciepły piasek wspaniale rozluźniał mięśnie co sprawiało że można było się zrelaksować... Położyłem się obok Twyli a ta się uśmiechnęła.
- I jak podobał się dzień? - zapytałem uśmiechając się do niej.
< Twyla? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz