- Kocham Cię...- szepnęłam
Arot tylko spojrzał na mnie.
- Wiesz muszę wracać do domu, Amber tam czeka...- powiedziałam
- Ja mogę iść z Tobą! Jest już południe, zrobię wam obiad.- zaproponował
- Nie trzeba.- zaczęłam się z nim przekamażać
- Trzeba.- krzyknął
- Nie trzeba!- odkrzyknęłam
- Trzeba- znowu krzyknął
- Nie trzeba- ja znowu odkrzyknęłam
Krzyczeliśmy chyba tak głośno, że w
całym MV było nas słychać. W każdym razie Arot wygrał.
*Przy jaskini Amber*
- No nareszcie! Chyba wieki na was czekałam... Co żeście tam robili?- zapytała podejrzliwie
- Yyyy... no... my zbieraliśmy kwiatki!- powiedziałam
- Po pierwsze nie widzę tych kwiatków, a po drugie jesteś uczulona na róże, a właśnie w stronę Alei róż szliście...- powiedziała mądrze klacz
- Masz mnie!- zaśmiałam się
- No więc co robiła moja zakochana siostra?- zapytała
Zarumieniłam się i spojrzałam na
Arot'a.
<Arot? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz