sobota, 23 maja 2015

Od Perły

CD Figaro

Przespałam się troszeczkę pod nieobecność mojego kochanego partnera oraz mojej słodziutkiej drobinki Flower. Byłam niewyspana, ciągle mała budziła mnie. Raz chciała się załatwić, raz była głodna, a jeszcze innym razem zachciało jej się wyjść na zewnątrz. Po takiej nocy trudno nie mieć dziecka dosyć, no ale cóż, źrebak to źrebak. Później postanowiłam wyjść i spokojnie zasmakować trawy. Flower Desert pewnie poznawało z Figaro nowe rzeczy w stadzie, jestem z niej strasznie dumna. Kocham malutką ponad wszystko od pierwszego dnia życia, jest dla mnie kimś tak wyjątkowym, że nikt poza mną i Figaro nie mógł takiej miłości do Flower odczuć. Mam nadzieję, że wkrótce zaprzyjaźni się z kimś. Jedno mnie w niej dziwi - ona prawie nigdy się nie śmieje, mówi tak elegancko i chodzi tak dumnie jak władczyni, wprost mała dama z tej naszej Desert. Wreszcie kiedy przyszli mogłam zaobserwować zachowanie się córeczki. Jest energiczna i rozbrykana, ale bryka z taką gracją...
- Cześć córciu! I co, nauczyłaś się czegoś od taty?
Spojrzałam na Figaro i puściłam mu oko, po czym podeszłam i pocałowałam najpierw jego, później małą.
- Och, tak! - stanęła równo i uniosła szyję w górę - Na przykład nauczyłam się tych całych treningów.
Jej mina i wzrok, jak i ta przemowa rozśmieszyła mnie. Ona miała zaledwie tydzień i mówiła jak dorosła, mądra klacz.
- Wiesz co? Wujek chciałby się tobą zaopiekować. Stoi tam, podejdź do niego i przekaż mu to.
Stawiała już trochę wolniej kroki w stronę Akcenta, coś do niego mówiła, a potem tylko skinął nam głową i powędrował z Desert do swojej jaskini.
- On sobie poradzi? Chyba nie ma źrebiąt...
Powiedział do mnie Figaro i uśmiechnął się szeroko.
- Oj, tam. Właśnie się uczy. - mówiłam - A poza tym Flower Desert jest już na tyle inteligentna, że nie da się zranić. Jest bardzo ostrożną małą damą i musimy uczyć jej samodzielności.

<Figaro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz