CD Twyly
- To co? Idziemy wybrać ci własną jaskinię? - zapytałem i lekko się uśmiechnąłem.
- Tak! - odpowiedziała bardzo energicznie.
- Więc chodźmy! - powiedziałem po czym podziękowaliśmy alfą i oddaliliśmy się.
- Tu każdy ma swoją jaskinię? - zapytała ze zdziwieniem.
- Tak. Traktują nas tu jak jakąś szlachtę ale mi to odpowiada. - powiedziałem i już bardziej się do niej uśmiechnąłem.
Ta nic więcej nie powiedziała tylko rozglądała się za swoim miejscem zamieszkania. Mijaliśmy różne jaskinie lecz Twyly żadna nie przypadła do gustu. Gdy już mieliśmy do obejrzenia ostatnie trzy jaskinie nagle Tywla wbiegła do jednej z nich... Po czym wybiegła cała uradowana.
- To będzie moja jaskinia! - powiedziała z dużym entuzjazmem.
Uśmiechnąłem się i skinąłem głową. Eh... Czemu jej szczęście mnie tak cieszy? Nie rozumiałem co się ze mną dzieje... Znałem ją zaledwie dwa dni a zależało mi na jej uśmiechu... Czy jestem chory? - pomyślałem sobie. Nie... Przecież ja nigdy chory nie byłem... Zawsze dbam o siebie dlatego jestem silny... NO ale z drugie strony Twyla jest bardzo ładna... - pomyślałem sobie w głowie. No ale ja jej nawet jeszcze nie znam! Ten mój durny łeb!
< Twyla? XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz