CD Havana
Skalne Jezioro...tajemnicze i piękne. Ale żeby w środku nocy coś świeciło bardziej niż te kamienie...niesamowite. Usiadłyśmy spokojnie nad jeziorem. Gwiazdy świeciły i zdawały się większe niż księżyc, a każda następna biła jeszcze większym blaskiem. Pięknie. Od razu przypomniał mi się mój dom i stajnia. Ale już muszę o tym zapomnieć. Nie chciałam tam żyć to tu mam inne i do tego lepsze życie.
- Havano, czy te skały mają za sobą jakieś magiczne historie?
Zapytałam patrząc na świecące, lecz zniszczone i zapewne stare skały.
- Miały ich dużo, ale nie znam ich dokładnie.
Odpowiedziała z lekka zmęczona klacz.
- Może już wracajmy, musimy się wyspać.
No i poszłyśmy znów nad Zatokę Gwiazd. Tym razem już upadłam na piach i patrzyłam na piękne, usypiające gwiazdy. Nie widziałam co robi Havana, w każdym razie ja zasnęłam.
***
Kiedy rano się obudziłam ujrzałam alfę stojącą nad wodą. Przeciągnęłam się i też wstałam.
- Dzień dobry.
Powiedziałyśmy prawie równocześnie. Zaśmiałyśmy się.
- A więc jak się spało? Mi dobrze.
Zapytałam z uśmieszkiem na pysku.
- Dobrze. Zjemy jakieś śniadanie?
Od razu popędziłam po owoce. Przyniosłam klaczy parę jabłek i innych owoców. Ja mam jeszcze trochę w jaskini.
- Dzięki.
Musiała być głodna. Dość szybko wszystko zjadła.
-Nie ma za co.
Odpowiedziałam.
- Muszę już iść, mam kilka spraw do załatwienia. Pa!
Powiedziała Havana.
- Pa!
Pożegnałam się z nią.
No i co teraz będę robiła? Nie wiem, chyba się prześpię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz