-Z chęcią się poczęstuję- odparłam i poszłam z Secret`em.
Jaskinia była przestronna. Już na pierwszy rzut oka można było rozpoznać, że mieszkał w niej szaman lub medyk. W powietrzu czuć było przeróżne zapachy ziół i mikstur. Nie były to brzydkie zapachy. Wręcz przeciwnie. Można było się w nich zakochać. Nawet jeśli wnętrze nie było jeszcze do końca urządzone to i tak mi się podobało. Lubiłam przestronne i swobodne miejsca.
-Odkryłem je niedawno...- odpowiedział ogier i podbiegł kłusem do źródła.
-Co? Ah... tak- wyrwał mnie z zamyślenia.
Pochyliłam głowę i wzięłam łyk wody. Była zimna i krystaliczna. Na naszych terenach kryje się bardzo dużo podobnych podziemnych wód i źródeł.
-Dziękuję ci- odparłam i spojrzałam w bok.
Nie wiem czy się nie myliłam, ale był tam jakiś ciemny kąt jakby wąski korytarzyk. Zrobiłam kilka kroków w jego kierunku, lecz poczułam zdenerwowaną aurę Star`a. Stanęłam, pamiętając, że bez pozwolenia i zaproszenia nie mogę wejść, nawet jeśli jestem alfą.
***
Klacz zauważyła korytarz. Byłem cały spięty. Pokazać jej czy nie? Ze zdenerwowania przestępowałem z nogi na nogę. Tam leżał cały mój skarb. Mój największy skarb. Potrząsnąłem ze zdenerwowaniem grzywą. Klacz jakby się wycofała. Lekko się rozluźniłem, ale zaraz znowu zesztywniałem. Powinienem jej pokazać.
- Chodź - kiwnąłem głową w kierunku korytarzyka i pierwszy się w niego zagłębiłem.
Weszliśmy do malutkiej groty. Na środku leżała, otoczona niebieskimi kamieniami szlachetnymi, głównie szafirami, muszla, którą podarowała mi Havana. Na ścianach groty niczym na ekranach filmowych przesuwały się różne zapamiętane przeze mnie ,,ujęcia'' Havany. Przywołałem je tu dzięki magii. Klacz wyglądała na zszokowaną, a na moje policzki wypłynął krwisty rumieniec.
***
Nigdy w życiu nie widziałam tak pięknego czegoś. I to wszystko jakby z myślą o mnie. Nie podejrzewałam, że Secret mówiąc, że położy ją w wyjątkowe miejsce będzie miał na myśli takie coś. Zrobiłam kilka kroków bliżej ściany za moim podarunkiem, który także dokładnie obejrzałam. Były tutaj wszystkie moje ,,zdjęcia".
-Secret... to jest cudowne. Nigdy w życiu nie widziałam czegoś tak wyjątkowego. I to.... to z myślą o mnie?- odwróciłam się energicznie i spojrzałam jemu prosto w oczy w ich głębie, ale nie chcąc przeczytać jego myśli tylko po prostu ujrzeć jego wzrok spoczywający na mnie.
***
Tak Hav, cały ja z myślą o Tobie. Tak pomyślałem ale oczywiście tego nie powiedziałem.
- Tak Havano to z myślą o Tobie. Na początku nie wiedziałem gdzie położyć muszlę od Ciebie... Ten pomysł przyszedł nagle, jakby z głębi serca - ta końcówka nie była do końca przemyślana, ot tak mi się wyrwało...z głębi serca.
Spojrzałem spokojnie, aczkolwiek z pewną czułością na klacz. Wychwyciłem jej.. zadowolenie? Nie do końca umiałem określić to uczucie, ale jego aura magiczna była bardzo silna. Było to z pewnością pozytywne uczucie. Ja czułem się szczęśliwy. Miałem ochotę przytulić Havi, ale zwalczałem tą pokusę w sobie. Jest moją alfą, a ja jej podwładnym... Muszę o tym pamietać. Trochę posmutniałem i cicho westchnąłem. Bardzo nie chciałem, żeby klacz pomyślała, że lubię ją ze względu na stanowisko. Klacz patrzyła pytająco na mnie, a ja czułem się rozdarty, pomiędzy chęcią powiedzenia jej, a strachem, że pomyśli sobie, że lubię tylko jej stanowisko. Cały czas patrzyłem jej w oczy. Byłem rozdarty. Co mam robić? Dla mnie równie dobrze Havi mogłaby być wyrzutkiem. Pytające spojrzenie klaczy prosiło o odpowiedź na niezadane pytanie. Tylko co miałem jej odpowiedzieć?
***
-Co jest Secret? Jakoś tak dziwnie się zachowujesz- uśmiechnęłam się szeroko i z rozbawieniem patrzyłam na ogiera.
Jednak zarazem potem na moim pysku pozostał lekki uśmiech, widząc zamyśloną minę Star`a. Byłam zaskoczona tą nagłą zmianą i do tego bardzo zaciekawiona, lecz nadal czułam radość w sercu z tej niespodzianki, którą zobaczyłam.
***
Nie mogłem przestać myśleć o stanowiskach... Cholerka! Czy Ona myśli, że lubię ją ze względu na stanowisko? Nie wiedziałem. Zadać jej to pytanie czy nie? Wahałem się. - Havano... - zacząłem, ale zaraz urwałem.
Jak jej to powiedzieć? Byłem rozdarty pomiędzy szczerą prawdą, a zatajeniem jej części.
- Tak Secret?
Przygryzłem dolną wargę, ale po chwili westchnąłem i zacząłem mowić.
- Widzisz Havi... bardzo Cię lubię i nie ukrywam tego. Ale od pewnego momentu zaczynam wahać się co do Twoich myśli.
- Moich myśli??
- Bo widzisz... Boję się, że pomyślisz sobie, że lubię tylko Twoje stanowisko, a tak nie jest. Lubię Twój charakter, Twój wygląd... Po prostu całą Ciebie..
I znowu czułem się jakbym powiedział kilka słów za dużo.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz