CD Kiary
Przyglądałem się odchodzącej klaczy.
Wysoka, długonoga, dobrze zbudowana...całkiem ładna. Bardzo przypominała mi klacze ze stajni. Chodź opuściłem to miejsce jeszcze będąc źrebakiem, to doskonale pamiętałam mieszkające tam konie.
Potrząsnąłem głową otrzepując grzywę, która nachodziła mi na oczy i ruszyłem kłusem w stronę klaczy.
- Wybacz mi najście, ale uznałem za stosowne przedstawienie się. - powiedziałem, a kiedy jej uwaga była skupiona na mnie, ukłoniłem się lekko mówiąc - Jestem Green Day, szpieg ze stada Misterious Valley. Bardzo miło mi Cię poznać...
- Kiara - przedstawiła się i uśmiechnęła.
Z początku nie bardzo chciała ze mną rozmawiać, jednak gdy zobaczyła, że nie mam złych zamiarów, wyraźnie się rozluźniła. Może nie przywykła do takiego traktowania przez ogiery?
Odwzajemniłem uśmiech i wyprostowałem się.
- Jesteś nowa, prawda? - spytałem, a kiedy klacz skinęła głową uśmiechnąłem się nieśmiało i dodałem - Ja też. Nie zdążyłem jeszcze zwiedzić wszystkich terenów, a z tego, co wiem...jest tu całkiem dużo do zobaczenia. Może...dałabyś się zaprosić na spacer? - to mówiąc ponownie lekko się skłoniłem.
Klacz wyglądała na pozytywnie zaskoczoną moim zachowaniem. Havana opowiadała mi wczoraj o Alei Róż. Oczywiste było, że nie poszedłbym tam sam. Spacer po takim miejscu ma sens tylko w towarzystwie pięknej klaczy.
< Kiaro? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz