CD Rossy
Moja mina posmutniała, a wzrok przeszedł na ziemię. Chciałem się odezwać, lecz straciłem całe chęci i odwagę. Odwróciłem się w kierunku wyjścia i spojrzałem na zewnątrz.
-To w takim razie... ja pójdę na spacer się jeszcze trochę przewietrzyć. Wiesz gdzie mnie szukać- odparłem, lecz nie dostałem odpowiedzi.
Wydychając ciężko powietrze z płuc wyszedłem z jaskini.
Pobiegłem w kierunku Jeziora Roku. Spojrzałem z ogromna ostrożnością na nie, lecz nie w taflę wody, chodź z każdą chwila coraz bardziej mnie to kusiło. Upadłem na kolana w trawę, a po moim policzku spłynęła łza.
~Nigdy nie będzie tak jak dawniej~ w głowie huczało mi to zdanie.
Pokręciłem głową. Początkowo próbowałem się stawiać, lecz po chwili straciłem i nadzieję i chęci. Dałem wolną wodzę myślom. Poczułem obecność wiatrów, które patrzyły na mnie same przybite. Zazwyczaj tak było. Gdy tylko ja miałem problem one też były smutne. Najmłodszy z nich, East podszedł i wtulił się w moja grzywę, za to South przywołał ciepły wiaterek.
-Dzięki chłopaki- odparłem do nich.
West uśmiechnął się delikatnie, co rzadko się zdarzało. Tylko North stał i wpatrywał się we mi poważnym wzrokiem. Zazwyczaj złośliwy, teraz spokojny wiatr, opierał się o drzewo. Est gładził i rozczesywał moją grzywę i sierść. South położył się obok mnie i sprawiał, że powietrze było cieplejsze. West bawił się młodymi listkami drzew, a North stał nadal oparty o drzewo. Po chwili usłyszałem stukot kopyt.
Rossa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz