wtorek, 21 kwietnia 2015

Od Perły

CD Figaro

- No...nie do końca. Słabo mi trochę. Jeżeli mógłbyś...
Spojrzałam na niego. Sama nie wiedziałam co się ze mną działo, może pogoda tak na mnie zadziałała? Muszę dokładnie się przebadać, myślę, że Cello mogłaby mi pomóc. Ale to jutro. Dziś jeszcze wytrzymam, nie jestem "chora" w stanie krytycznym.
- Oczywiście.
Pomagał mi iść. Strasznie kręciło mi się w głowie. Może to z tych wszystkich emocji. Sama już nie wiem.
- Dziękuję Ci! Nie wiesz nawet ile jestem Ci winna.
Doprowadził mnie do jaskini. Byłam mu za to wdzięczna, mój brat miałby to w nosie, że ja się czuję tak, czy tak.
- To...do jutra?
Figaro popatrzył się na mnie pytająco, ale też z troską w głosie. Uśmiechnęłam się lekko.
- Do jutra.
Powiedziałam pewnym głosem. Od razu położyłam się do jaskini i zasnęłam prawie natychmiastowo.
***
 Wczesnym rankiem wstałam jak codziennie na obfite śniadanie. Czułam się już lepiej niż wczoraj, ale miałam większy apetyt niż zwykle. Później przyszedł do mnie Figaro.
- Cześć!
Podbiegł do mnie galopem.
- Hej.
Odpowiedziałam mu i wierzgnęłam tylnymi nogami.
- Jak tam? Już lepiej się czujesz?
Zapytał spokojnie. Przytaknęłam.
- Chyba widać.
Zaśmiałam się serdecznie.
- Idziemy na inne tereny?
Zaproponował ogier.
- Tak, dokończymy już. Zostało ich niewiele...
A więc tak po kolei przeszliśmy wszystko, co pozostało. Na koniec odwiedziliśmy Rajską Plażę, ulubione miejsce spoczynku mojego brata. Był tam i dziś. Wylegiwał się z warczącymi wilkami śmierci, jego żywiołu.
- Cześć Akcenciku.
Popatrzyłam na niego z troską. O młodszego brata jako odpowiedzialna siostra musiałam się martwić nawet, gdy jest już dorosły.
- Hej, już się pozbierałaś?
Popatrzył na mnie ze zdziwieniem.
- Z pomocą Figara.
Uśmiechnęłam się. Kuśtykałam jeszcze lekko na tylną nogę, ale było to prawie niezauważalne.
- Co ci się stało? Potykasz się...
Jego zachowanie było dziwne. Dziwne? Mało powiedziane. Zawsze kłóciliśmy się razem, a teraz zmienił się. Czyżby wydoroślał? Niemożliwe.
- Ach, to skomplikowane. Już czuję się dobrze.
Podsumowałam ten temat. Nie lubię rozmawiać o moim zdrowiu.
- Figaro, to jest dobre miejsce na zabawę w wodzie. Wskakujemy?
Obejrzałam się za kolegą. Stał jak słup przypatrując się wilkom.

< Figaro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz