CD Cello
Zaśmiałem się i powoli, lecz dyskretnie się lekko odsunąłem.
-Powolutku księżniczko- odparłem z uśmiechem.
Zobaczyłem kątem oka jak Cello zarumienia się. Szturchnąłem ja lekko bokiem.
-No chodź... Nie ma się czym przejmować- odpowiedziałem i ruszyłem kłusem.
Klacz spojrzała na mnie nadal zarumieniona i podążyła tym samym tempem za mną. Po chwili dotarliśmy do Magicznej Zatoki. Stanęliśmy razem na niewielkim wzgórku. Posłałem jej ciepły uśmiech i powoli zacząłem iść w kierunku wody.
Cello? Brak weny ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz