poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Od Perły

CD Figaro

Kiedy zobaczyłem całą tą całą kolację byłam zaskoczona. Tak mile zaskoczona. Już widziałam, że szykuje się coś dobrego.
- Figaro...słodki jesteś.
Puściłam mu oko i pocałowałam w policzek.
- Może jesteś głodna?
Zapytał chwilkę później.
- I to jak. Co my tu mamy...
Rozejrzałam się. Zobaczyłam...najlepsze kąski! Wzięłam kilka marchwi, tak wielkie i czerwone jabłko, że możny by nim grać w siatkówkę i przypiekłam je na ogniu.
- Starałem się wybierać dobre jedzenie.
Uśmiechnął się tak, jak nigdy przedtem. Zjadłam połowę jedzenia. Resztę zostawiłam mu. Później usiadłam z nim przy ognisku. Przytulił mnie.
- Nie zjesz nic?
Zapytałam się.
- Może za chwilę.
Pokiwał głową. Oparłam głowę na jego ramieniu. Czułam, jak pocałował mnie w czoło.
- Nie przypuszczałam, że kiedyś się zakocham.
Zaśmiałam się do Figara.
- Los jest nieprzewidywalny.
Przytulił mnie mocniej.
- Wiem. Przystojniaku...
Poprawiłam mu grzywkę i podałam kopyto.
- Ładny widok na gwiazdy.
Wskazał ogier, a kiedy tylko się obróciłam pociągnął mnie delikatnie zębami za ogon.
- Ej, to tak się bawimy?
Obróciłam się energicznie i próbowałam go złapać. Jednak nie byłam taka silna jak on i widziałam, że dodaje mi fory przystając.
- Tutaj!
Skręcił nagle.
- Taki jesteś silny i szybki, to zaraz będziesz musiał mnie nieść do jaskini!
Stać mnie już było tylko na kłus. Wolny kłus. Kiedy to zobaczył, stanął.
- Z chęcią podwiozę.
Powiedział z udawaną złośliwością.
- E, tam. Śpimy tu, na trawie.
Skubnęłam go za grzywę.
- Może być. Ktoś idzie?
Zobaczyliśmy cień między drzewami.
- Co tu się dzieje? Dajcie się wyspać.
No oczywiście wszystko musiał zepsuć Akcent.
- Nie twoja sprawa. Śpij w mojej jaskini jak coś ci przeszkadza.
Powiedziałam do niego. Zdziwił się kiedy zaproponowałam mu spanie w mojej jaskini.
- Ok. Mi to pasuje. A ty? GDZIE DZIŚ ŚPISZ?
Zdziwił się jeszcze bardziej.
- Na pewno nie z tobą. A teraz... SPADAJ GNOJKU!... za przeproszeniem.
Kopnęłam go z uśmiechem, aby wreszcie ruszył zad.
- Dobra, już idę.
Powiedział zdezorientowany.
- Ja to potrafię być złośliwa...
Wzruszyłam ramionami z uśmieszkiem i pocałowałam Figaro.

< Figaro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz