czwartek, 30 kwietnia 2015

Od Kiary

CD Green Day`a

- Cieszę się że w końcu mogłam z kimś pobiegać... Nienawidzę stać w miejscu jak inne konie na łące i godzinami jeść trawę... Ja kocham biegać i wyciskać z siebie jak najwięcej. - powiedziałam rozglądając się dookoła na piękne kolorowe liście.
Ogiera chyba trochę zdziwiło że nie jestem jedną z tych klaczy co lubią całymi dniami wysiadywać na łące w promieniach słońca... Jednak jakby lekko się uśmiechnął że też lubię wycisk i że tak samo jak on kocham ciężko trenować...
- W końcu cię prześcignę. - zwróciłam się do niego i powiedziałam to z dumą. Będę tak ciężko trenowała aż mi się to uda !
- W takim razie będę czekał na ten wyścig. - powiedział i się uśmiechnął.
- Uważaj ! Bo następnym razem nie dam ci forów... - uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam się droczyć.
- Fory?! Jakie fory? Wyprzedziłem cię bez żadnych forów... - nadąsał się i uniósł dumnie klatkę piersiową i łeb.
Ja się tylko zaśmiałam i lekko przyspieszyłam lecz przez moją nogę nie było to możliwe i szybko pożałowałam tej decyzji... Prawie się przewróciłam z nagłego bólu lecz w ostatniej chwili zareagowałam i z powrotem się podniosłam.
- Mówiłem żebyś oszczędzała te nogę... - powiedział nagle zatroskany ogier.
Ja tylko wywróciłam oczami i lekko uderzyła go ogonem w twarz żeby się trochę rozchmurzył i żeby w końcu skończył tę poważną minę...
- Ej ! To tak się bawimy? - zapytał łobuzersko.
- Myśli jak sobie chcesz. - powiedziałam i odwzajemniłam ten sam uśmiech co on.
Nie wiem co w tedy sobie pomyślał ale na chwilę jakby poszybował w swoich myślach... Lecz szybko go zmusiłam żeby wrócił na ziemię bo znowu go pacnęłam ogonem uśmiechając się przy tym i mówiąc:
- Kiedy moja noga będzie w pełni sprawna i będę mogła już biegać to cie pokonam a ty przegrasz z kretesem. - uśmiechnęłam się do niego i dałam mu jasno do zrozumienia że nie dam za wygraną puki go nie pokonam. Dam z siebie absolutnie wszystko by go pokonać ! Mogę nawet trenować od rana do nocy aż w końcu mi się to uda !
- Zaczyna się ściemniać. - powiedział nagle ogier i popatrzył w niebo.
Ja zrobiłam to samo... Na niebie powoli zaczynały się pojawiać gwiazdy... Zrozumiałam że musimy już wracać więc przytaknęłam mu i zaczęliśmy się kierować z powrotem... Co chwila ogier się na mnie patrzył a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.... Może to przez to że ma rywalkę w wyścigach? - I uśmiechnęłam się do siebie w myślach...

< Green Day? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz