czwartek, 9 kwietnia 2015

Od Havany

CD Savany

Poprowadziłam klacz w kierunku Mglistej Polany. Przy okazji pokażę jej kilka terenów, a na polanie zazwyczaj jest większość koni. Szłyśmy powolnym kłusem, spokojnym, bez zbędnego pośpiechu. Nie musiałam się spieszyć. I Savana chyba także się nie spieszyła. Po drodze opowiedziałam jej trochę o stadzie. Głównie same najważniejsze rzeczy, które powinna wiedzieć. W końcu dotarłyśmy na miejsce. Tak jak myślałam... rano zawsze jest tu tak dużo koni. Jadł swoje śniadanie m.in. Mystic z Alestrią, Spartan znowuż podrywał jakąś klacz, Black Angel wraz z siostrą Ixacą, Spirit i inne jeszcze konie. Zaczęłam ich wszystkich przedstawiać podchodząc i witając się.
-Witaj Spirit- odparłam z uśmiechem- To jest nowa klacz. Savana. Dołączyła dopiero.
-Cześć- przywitała się Sav.
-Witam- odpowiedział kary ogier- Ładny dzisiaj dzień- spojrzał na niebo.
-Tak, mam nadzieję, że taki się utrzyma i smacznego życzę- zachichotałam- Chodźmy dalej- kiwnęłam głową i ruszyłyśmy dalej.
Przedstawiał tak każdego po kolei i chociaż nie wszystkich zdążyłam, ale większość na pewno.
-Javier!- krzyknęłam, widząc samotnie włóczącego się ogiera, który chyba zamierzał jeść swój obiad.
Podniósł głowę i nastawił uszy do góry. Kiwnął głową niechętnie na znak przywitania. Pokręciłam głową, wiedząc, że chyba raczej nie chce zbytnio poznawać nowych.
-To jak? Idziemy dalej?- spojrzałam ciepło na klacz.

Savana?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz