CD Akcenta
-Oryginalne imię.- stwierdziłam i dodałam.- Twoi rodzice wykazali wiele fantazji, nadając Ci je.
> -Dziękuję pani.- odparł krótko z radosnymi iskierkami w oczach.
-Wolałabym, abyś mówił mi po prostu Alestria. Słowo ,,pani" kojarzy mi się jedynie ze starymi klaczami, a na taką jeszcze się nie czuję.
> -I nie wyglądasz.- stwierdził, stojący tuż koło mnie mój partner, rzucając mi jednocześnie rozczulone spojrzenie. Następnie zwrócił się do źrebaka.- Na imię mi Mystic, i tak możesz mnie nazywać. Pełnię tutaj, podobnie zresztą jak moja ukochana, stanowisko strażnika.
-Wow! Zawsze pragnąłem spotkać kogoś takiego, a nigdy nie sądziłem, że mi się to uda, dopóki nie dorosnę! A teraz spotkałem ich aż dwóch w jednym miejscu i momencie!- wykrzyknął wyraźnie podniecony Akcent.
-W takim razie miałeś wielkie szczęście.- stwierdziłam z lekkim uśmiechem.
-Myślicie, że mógłbym się udać z Wami na jakiś patrol?- zaindagował.
Spojrzałam pytającym i zarazem proszącym wzrokiem na Mystic'a. Na całe szczęście zrozumiał mnie bez słów i odrzekł:
-Jeżeli Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko temu- jasne.
-W takim razie pójdę ich zapytać!- powiedział mały i już go nie było.
-Czyś Ty zwariował?!- zwróciłam się natychmiast do pozostałego ze mną samca.
-Ale o co Ci chodzi?! Przecież nie musimy go od razu zabierać w najniebezpieczniejsze miejsca stada. Wystarczy, że pokarzemy mu wstęp do naszej pracy.
-A jeśli będzie oczekiwał od nas czegoś więcej?
-Wtedy będziemy nad tym myśleć.
-Najwidoczniej nie zdajesz sobie sprawy jak trudna jest opieka nad źrebakiem. Zwłaszcza cudzym. Będzie trzeba na niego jeszcze bardziej uważać niż musiałam to robić w przypadku Vendeli!
<Mystic/Akcent?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz