Na wstępie chciałam Wam podziękować za wszystko.
Za to, że dzięki Wam to stado w ogóle istniało i istnieje nadal, za prawie dwa tysiące Waszych opowiadań, za poświęcony czas i chęci. Bardzo dziękuję też jacks i izusi321 za to, że tak dzielnie znosiły moje humory i niekiedy "genialne" pomysły, ale wszystko ma swój początek i koniec, czyż nie? Dlatego odchodzę, ale tym razem prawdziwie i na zawsze, a nie tak, jak to było w Stadzie Błękitnego Księżyca... Zapewne zapytacie jaki jest tego powód? Na pewno nie to, że stado ostatnio zamiera, bo decyzję o odejściu podjęłam już kilka miesięcy temu, ale odkładałam ją z dnia na dzień, licząc, że może jednak uda mi się pogodzić realne życie z tym wyimaginowanym.
Nie udało się.
Otóż swoją zabawę w stadach zaczęłam w marcu ubiegłego roku, a więc ponad rok temu. Pisałam dla ludzi, dla przyjaciół, którzy również byli w SBK. Potem wszystko się posypało, nic już nie jest takie jak kiedyś, poza tym... 15 lat to chyba wiek, w którym należałoby zerwać z wcielaniem się w bajkowe postacie o magicznych mocach, prawda? Dość już zalegania przed komputerem i wpatrywania się całymi dniami w ekran, chcę raz na zawsze z tym skończyć. Nie oszukujmy się... Takie blogi mogą stać się nałogiem i to się właśnie stało ze mną- uzależniłam się, a każde uzależnienie jest złe. Chociaż robię to z ciężkim sercem, to jednak zostawiam Was i bloga pod opieką jacks i izusi321.
Nie będę Was już więcej zanudzać, chociaż i tak rozpisałam się niemiłosiernie (a planowałam zmieścić się w góra 3 zdaniach), no więc raz jeszcze dziękuję i... do widzenia!
~Soldier
Rozumiem cię, ale to nie znaczy, że nie będę za tobą tęsknic. Tak jak napisałaś: Wszystko ma swój początek i koniec. Mam nadzieje, jednak, że jednak mnie nie zostawisz i bedziesz odwiedzała jeszcze howrse :) Bo chyba bym cię zatłukła, gdybyś odeszła również z howrse. Znamy się naprawdę długo i bardzo cię polubiłam, może to dziwne, bo niby znamy się tylko z bloga, nigdy się nie widziałyśmy w życiu rzeczywistym, ale wiele dla mnie znaczysz, o wiele więcej niż jakiś blog. Bede tęsknic za naszymi wspólnymi opowiadaniami, jak Vito i Pride się kłócili xd. Ale i tak myślę, że postąpiłaś słusznie, i tak pewnie wszystkie osoby kiedyś będą musiały podjąc taką decyzje.
OdpowiedzUsuńSamotna
Rozumiem Cię... Gdyż tu masz rację, życie prywatne z tym życiem na blogu ciężko połączyć. Wszystko kiedyś się skończy. Taka jest prawda. Nie zatrzymamy czasu ani niczego... Jednak mam nadzieję, że będziesz wchodzić na howrse i czasem coś do mnie napiszesz. :3 I jak to napisałaś "15 lat to chyba wiek, w którym należałoby zerwać z wcielaniem się w bajkowe postacie o magicznych mocach, prawda?" zgodzę się z tym bo to sama prawda. :) Mam nadzieję, że nie zapomnisz o nas. Nie będe się już rozpisywać... Więc żegnaj...
OdpowiedzUsuń~ wiki i nata
A ja się nie zgodzę, że to wiek na kończenie xD Bo snuć opowieści zawsze można, wcielać sie zawsze można. Ale, to że odchodzisz zrozumiem. I będę tęsknić. Byłaś wspaniała, naprawdę. Bez Ciebie to będzie coś zupełnie innego. Mam nadzieję, że dasz sobie rade i będziesz o nas pamiętać. To takie smutne :c tym bardziej, że ty we mnie wierzyłaś, a ja zawiodłam :c Będę o tobie pamiętać kochana. Życzę Ci udanych wakacji i ogółem cudnego życia ;) Żegnaj to zbyt mocne słowo, więc powiem pa pa. To delikatniejsze. Pa pa Soldier..... Będę tęsknić.
OdpowiedzUsuńjacks
Wszyscy będą tęsknic...
Usuń