CD
To była ona. Nie żadna zjawa, prawdziwa ona. Nic mi się nie wydawało. Spojrzałam jej głęboko w oczy, czując jak radość rozpiera mnie. Tęskniłam za nią bardziej niż za kimkolwiek innym. Była dla mnie najważniejszą pod słońcem osobą. Nieważne jak długo się nie widziałyśmy nadal ją kochałam jak własną siostrę.
- Tak za tobą tęskniłam - wyszeptałam, czując jak łzy radości spływają mi po policzkach. Widziałam, że przyjaciółka również płakała.
Zaśmiałam się głośno. Miałam teraz ochotę wykrzyczeć całemu światu, jaka jestem szczęśliwa. W końcu wszystko się poukładało
- Tyle przeszłam, żeby cię znaleźć. Przepraszam, że ciebie zostawiłam, kiedy stado się rozpadło. Myślałam, że ty też znajdziesz to samo stado, ale kiedy już dołączyłam do niego, zaczęłam mieć wątpliwości, aż w końcu zaczęłam ciebie szukać... - zaczerpnęłam tchu
- Poczekaj, poczekaj - zaśmiała się - wszystko mi opowiesz po kolei, ale najpierw muszę ci kogoś przedstawić...
Spomiędzy drzew wyszedł gniady, muskularny ogier, którego wcześniej nie zauważyłam, będąc zajęta witaniem się z Kamą
- Pride, to mój partner, Brave. Mieszkał w tej samej stajni co my. Moze go kojarzysz? - spytała i zaśmiała wesoło, widząc jak otwieram szeroko oczy, które teraz wyglądały jak dwa spodki.
- MASZ PARTNERA! - krzyknęłam wreszcie, po długiej ciszy, uśmiechając się szeroko
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz