C.D Anastazji.
Spojrzałem na nią.
- Nie wiem. - odparłem tajemniczo.
Posłałem jej tajemniczy uśmiech. Odwzajemniła go.
- No to co, idziemy? - zapytałem.
- Tak! - odparła podekscytowana.
Ruszyliśmy przed siebie...
***
Gdy dotarliśmy na miejsce, na most najpierw weszła Anastazja, potem ja. Szliśmy dość ostrożnie. Co ja gadam? Szliśmy sobie normalnie, jakby to był zwykły most...
< Anastazja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz