CD Spartana
Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam rozglądać się dookoła w poszukiwaniu Vendelii, która niedawno zniknęła mi z oczu. W końcu ujrzałam ją stojąca parę metrów dalej na jednej z żarzących się jasnym światłem kłód niedaleko przecinającej las na pół rzeki ognia.
- Złaź stamtąd, bo poślizgniesz się i wpadniesz do zbiornika! - rozkazałam.
Niestety mój krzyk wywołał odmienny skutek od zamierzonego, ponieważ mała zaczęła dodatkowo tańczyć i skakać, co sprawiło, że pień zaczął niebezpiecznie zsuwać się w stronę ,,wody".Nie mając innego wyjścia, porzuciłam Spartana i zaczęłam ja oszalała biec w tamtą stronę. Po paru minutach dopadłam drzewo i dosłownie w ostatnim momencie ściągnęłam z niego mój skarb, ponieważ chwilę potem spadło ono w odmęty rzeki i się spaliło. W tym samym czasie ja tuliłam do piersi Vendelę i szeptałam:
- Możesz mi powiedzieć czemu mnie nie posłuchałaś ? Przecież mogłaś zginąć ?
Nim klacz zdążyła odpowiedzieć, poczułam na sobie ciepłym oddech Spartana, więc podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy.
- Chcesz iść dalej ? - zaindagował.
- Jasne. - odrzekłam. - Ale mam do Ciebie prośbę.
- Jaką ?
- Pomożesz mi ją doglądać ?
<Spartan, co odpowiedziałeś ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz