CD opowiadania Tyriona
Genialna jestem. Tak, dowiodłam tego właśnie. Gdy jest ktoś, kto odezwał się do mnie dobrowolnie, ja to marnuję. Ale on też nie musiał by się tak wściekać. Zacisnęłam na moment zęby, czując, że ja też się powoli irytuje. Kolejny święty się znalazł. Moje przerażenie z jego reakcji, oraz wściekłość na własną siebie przekierowują się na niego.
- Co jak co, ale to chyba TY nie masz ochoty ze mną rozmawiać. - zaczęłam opanowana, jednak powoli się rozkręciłam - Uważasz, że jesteś najbardziej pokrzywdzoną osobą świata, co? Że możesz się tak wściekać? Rozumiem, że twoja siostra odeszła i, że nie znosisz swej matki, lecz to cię nie usprawiedliwia. Może faktycznie, to co zrobiłam nie było miłe, ale jak ty byś się zachowywał gdybyś stracił wszystkich w których miałeś oparcie? Jak!? Gdy wiesz, że twoi rodzice już nie żyją, przybrana w większości też nie. Oraz, gdy osoba którą kochałeś nad życie, twoja druga połówka odeszła, co byś zrobił? - Mój wybuch był tak nieoczekiwany, że sama nie myślałam co mówię. Wreszcie uwolniłam te bolesne wspomnienia, które tak długo skrywałam. Ale w jaki sposób. I pomyśleć, że powiedziałam to JEMU. Ogier patrzył na mnie usilnie skrywając zdezorientowanie i... zażenowanie? Nie, to raczej nie to... Szczerze, musiałam się tak opanować, po moim ataku, że nie mogłam rozgryźć co. Wiedziałam, że zaraz zacznie swój wywód o tym jakie straszne było jego życie. I nagle... Moja karuzela uczuć dała się we znaki. Teraz, moim sercem zawładnęła wrażliwość, która kazała mi się wycofać i nigdy już na oczy się mu nie pokazywać. Ja też nie jestem po to, by go osądzać... NIE! Nie będę się teraz nad nim rozczulać, bo wiadomo, że zaraz da mi niezłego kopa w zad.
(Tyrion? No, to Filjan się wkurzyła XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz