poniedziałek, 28 lipca 2014

Od Niebieskiej

CD. Tajmira

Nie odzywaliśmy się długi czas. Ta cisza zdawała się na mnie ciążyć jak nieznośna mucha. Zaś na nim... Chyba nie. Rzeczywiście, jest małomówny, tak jak i o nim słyszałam. Jednak wiedziałam, że Ci milczący, mają zazwyczaj najwięcej do powiedzenia.
Skoro ja zagadnęłam go pierwsza, powinnam kontynuować temat?
-Jesteś synem Sorrela, prawda? - spytałam, licząc w duchu, że tym razem się nie przejęzyczę.
Rzucił mi szybkie spojrzenie.
-Tak - rzucił ostro, po czym uderzył kopytem o ziemię. Wydawał się być zły, że zaczęłam ten temat.
-Przykro mi bardzo z powodu śmierci Twojej matki. Musisz mieć ciężkie życie, taki tu jesteś sam...- wyrwało mi się mimowolnie.
Chyba był bardzo zdenerwowany, z powodu, że zaczęłam temat rodzinny. Jednakże, nie miałam na to wpływu.
-Nie lubię jak mi współczują - powiedział, z uporem wpatrując się w jeden punkt.
-Rozumiem. - pokiwałam głową - Chciałam powiedzieć tylko, że rozumiem co czujesz...

Tajmir?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz