CD. Black Prince
-Czasami męczące być klaczą... - westchnęłam ciężko, po czym dodałam - A więc szlachetnemu panu jest obojętne, gdzie się wybierze? - dodałam, przekrzywiając łeb, rozbawiona.
Pokiwał głową i odpowiedział:
-Z takim towarzystwem wszędzie się wybiorę.
Zaśmiałam się cicho.
-Woskowy Las. To moje ulubione miejsce - zaproponowałam.
Black Prince?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz