czwartek, 31 lipca 2014

Od Jack'a

CD Havany

Pokręciłem łbem, gdy zauważyłem, że Havana płynie dalej. Zanurzyłem się w wodę z impetem godnym rakiety i bez nabierania powietrza. Nie było mi ono potrzebne.
- Nie rozpędzaj się tak - zaśmiałem się, a z mojego pysku wydobyła się mas bąbelków.
Niestety on anie będzie mi mogła odpowiedzieć chyba, że zna jakieś odpowiednie sztuczki. Przyśpieszyłem delikatnie i już po chwili się z nią zrównałem. Czułem jak woda mnie wypełnia, jak staje się jej nieoderwaną częścią. W moim domu istniały kiedyś opowieści na temat tych, co opuścili morze. Ponoć woda ciągnęła ich do siebie, śpiewała im i rozpraszała, gdy tylko była okazja. Natomiast jeśli dali się porwać wołaniom morza i choć na chwilę zanurzyli, nie potrafili juz wrócić na ląd. Morze zazdrośnie strzeże swoich mieszkańców. Teraz wiedziałem już, że to prawda. Czułem to każdą cząstką mojego jestestwa. Wynurzyłem się przed Havaną, choć byłbym zdolny do siedzenia pod wodą całe dnie. Musiałem to zrobić, bo inaczej nigdy nie wróciłbym na ląd.
Klacz także się wynurzyła z pytającym spojrzeniem. Odetchnąłem głęboko i posłałem jej jeden z moich najgłupszych uśmiechów.
- Przepraszam, że psuję zabawę. To dla mnie niebezpieczna, choć jakże wspaniała gra.

<Havana? *wymyślanie utrudnień, bo brak weny* Wiem, wiem, to głupie xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz