czwartek, 31 lipca 2014

Od Jack'a

CD Black Prince

Mój pysk wykrzywił szeroki uśmiech. Patrzyłem na rozłożonego na ziemi Prnca i radowałem się widząc jak próbuje złapać oddech. W przypływie rozbawienia stanąłem dęba i parsknąłem, gdy moje kopyta znów dotknęły ziemi.
- Lepiej wstawaj, bo cie robaki oblezą - zachichotałem i przekrzywiłem łeb.
- Ach tak? - spytał i podciął mi nogi.
Tak więc i ja wylądowałem na ziemi obok niego. Zarżałem radośnie dając upust rozbawieniu. Po chwili nawet zacząłem się tarzać po trawie.
- Niby gorąco, a jednak da się żyć - stwierdziłem - Tym bardziej jak ma ise wodne moce - dodałem z zadziornym uśmiechem.
Niebawem na nami spadł delikatny i ciepły deszczyk, choć na niebie nie było ani jednej chmurki. o tego woda spadała z nieba tylko nad nami, więc myślę, że Prince nie miał większych kłopotów ze zrozumieniem zajścia. Tym bardziej po moim komentarzu.

<Prince? Matulu, jakie ja głupoty juz plotę>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz